|
GRH KAMPINOS
forum luźne, bez nacjonalistycznych treści
|
|
Autor |
Wiadomość |
viting
plutonowy
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz |
|
III PIKNIK NAPOLEOŃSKI 5-6 LIPCA MOZGOWINA |
|
Zgłosiłem naszą grupę na 3 piknik Napoleoński w ilosci 10 osób w mundurach księstwa warszwskiego jako piechota i kawaleria.
czekam na odp co do żołdu .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:16, 03 Cze 2014 |
|
|
|
|
viting
plutonowy
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz |
|
|
|
Program
Piątek – 4 lipca
19.00 - Rozpoczęcie konkursu „Najlepsza jagnięcina na nizinach” – eliminacje do Mistrzostw Polski w podawaniu baraniny
Sobota - 5 lipca
Ostatni zajazd w Ostromecku – Mozgowinie
Całodniowe atrakcje:
Kiermasz produktów lokalnych z Doliny Dolnej Wisły - prezentacja kramów handlowych; zabawy plebejskie, scenki szlacheckie;
9.00 – 12.00 – zwiedzanie obozu wojskowego - Kulinarne szranki dla wojsk na „strawę obozową z epoki napoleońskiej”;
13:00 – 13.30 przybycie cesarza i oficjalne otwarcie „Pikniku”
13.30 - 14.00 – prezentacja grup rekonstrukcyjnych i obozowiska Cesarzowi
14:00 – 15.00 – spór i potyczka na szable o „czyja strawa godniejsza cesarza – polska czy francuska”
15.00 – 16.00 - koncerty orkiestr i przemarsze
16.00 – 17.00 - zajazd na Ostromecku - Mozgowinie – bój z Moskalami
17.00 – 18.00 - pokazy konne
18.00 – 19.00 - potyczka artyleryjska w Dolinie Wisły
19.00 – 20.00 – wybór Marianny z Zakola Dolnej Wisły spośród szlachcianek;
20.00 – Uczta napoleońska w Restauracji Ostromecka– otwarcie Balu przez Cesarza i Panią Walewską;
21.00 – ogłoszenie wyników konkursu kulinarnego na najlepsze danie z jagnięciny - nagroda udział 3 najlepszych ekip w „Mistrzostwach Polski w podawaniu baraniny w Ustroniu
20:00 – 24.00 – nocne obozowisko przy ogniskach, patrole z pochodniami, śpiewy i tańce, biesiada
NIEDZIELA – 6 lipca
Zwycięskiej bitwy nad carskimi wojskami historyja
Całodniowe atrakcje:
Kiermasz produktów lokalnych z Doliny Dolnej Wisły - prezentacja kramów handlowych;
Zabawy plebejskie, scenki szlacheckie; koncerty muzyczne; pokazy przy kramach; tor łuczniczy dla gawiedzi, nauka tańca i fechtunku;
10.00 – 13.00 – konkurs na najlepszą potrawę z ryb Doliny Wisły
14.00 – 15.00 – rozstrzygniecie konkursów kulinarnych
15.30 – 16.30 - Widowisko historyczne: Bitwa pod Dziawołtowem - bitwa stoczona 28 czerwca 1812 roku pomiędzy siłami francusko-polskimi a rosyjskimi w pierwszych dniach napoleońskiego najazdu na Rosję. Bitwa zakończyła się zwycięstwem wojsk inwazyjnych.
16:30 – zakończenie Pikniku salwą armatnią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:17, 03 Cze 2014 |
|
|
viting
plutonowy
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz |
|
|
|
żołd jest płacony do ręki i po 200 zł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 7:16, 10 Cze 2014 |
|
|
viting
plutonowy
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łowicz |
|
|
|
scenariusz
Sobota
Wjazd Cesarza.
Wjazd i prezentacja kotłów „Niech Cię zakole”. Cesarz częstowany potrawami z kotła. W obozie Księstwa wszczyna się rwetes – żołnierze głośno domagają się, aby Cesarz z nimi w obozie wojskową strawę spożywał. Delegacja (2-3 oficerów) stanowczo domaga się (rozmawiają oczywiście z orszakiem cesarskim, nie z samym Napoleonem), aby Napoleon udał się z nimi do obozu. W kłótnię włącza się szlachta, która chce aby Napoleon został z miejscowymi. Porywają się do szabel, w sukurs przychodzi wojsko, robi się tumult i karczemna awantura. Awanturę przerywa oficer dając ognia z pistoletu i Napoleon godzi strony. Przyjmuje zaproszenie od miejscowych do ucztowania, a wojsku wynagradza nadając koniowi imię Marengo na cześć zwycięstwa w tej bitwie.
Zachwala zakolańską jagnięcinę a wojsku nakazuje do kur się przyzwyczajać, bo na wojnie lepszego jadła nie zaznają i z kurami przez Litwę na Rosję ruszą.
Na zapowiedź marszu na Litwę do Napoleona podchodzi młody żołnierz i krzyczy:
- Najjaśniejszy Cesarzu! Prowadź na Litwę! Ja jestem Dobrzyński, z Dobrzyna, jam stamtąd właśnie do wojska książęcego uciekł i się zaciągnął. I więcej tu takich jak ja, bo nie uwierzy Wasza Wysokość, jak na Litwie lud do wojny skory i tylko okazji czeka z Cesarzem Moskala pobić. Niech Najjaśniejszy Cesarz pozwoli, a opowiem jak to się stało, że cały nasz pułk z Litwy pochodzi.
- Opowiedz żołnierzu, straszniem ciekaw co mnie na Litwie czeka.
Napoleon z żołnierzem odchodzą na ucztę z miejscowymi.
Opowieść żołnierza – zajazd na Soplicowo.
Stół z ławami, siedzi Sędzia, Zosia, Telimena, Wojski i kilku czeladzi.
Wpada Hrabia z kilku sługi, robią raban, krzyczą, strzelają. Sędzia zrywa się od stołu i wypada na spotkanie Hrabi krzycząc:
- Co to jest?
Hrabia :
- Soplico! odwieczny wrogu mej rodziny,
Dziś skarzę cię za dawne i za świeże winy,
Dziś zdasz mi sprawę z mojej fortuny zaboru,
Nim pomszczę się obelgi mojego honoru!»
Sędzia:
- W Imię Ojca I Syna! tfu! mospanie Hrabia, czy waść zbojca?
Przebóg! czy się to zgadza z pana urodzeniem,
Wychowaniem i z pana na świecie znaczeniem?
Nie pozwolę skrzywdzić się!
Wypadają słudzy Sędziego, jedni z kijami, inni z szablami. Zachodzą stronników Hrabiego, już ma się bitwa zacząć, lecz Sędzia ich powstrzymuje i patrzy w stronę, z której nadchodzą kolejni Wąsale z Gerwazym na czele.
- Nic to — zawołał Hrabia — będzie tu nas więcéj,
Poddaj się Sędzio, to są moi sprzymierzeńcy.
W tym momencie nadbiega Asesor krzycząc:
- Areszt kładę
W imię Imperatorskiej Mości; oddaj szpadę,
Panie Hrabio, bo wezwę wojskowej pomocy,
A wiesz pan, że kto zbrojnie śmie napadać w nocy,
Zastrzeżono tysiącznym dwóchsetnym ukazem,
Że jak zło…
Hrabia uderza Asesora, który pada jak nieżywy w zarośla.
Sędzia:
- Widzę że się na rozbój zanosi.
Zosia krzycząc przypada do Sędziego i wtula się w niego.
Telimena wyciąga ręce do Hrabiego:
- Na twój honor! Przez wszystko co jest świętym, na klęczkach błagamy!
Hrabio, śmieszże odmówić? proszą ciebie damy. Okrutniku, nas pierwej musisz zamordować! – I pada zemdlona
Hrabia skacze aby Telimenę przed upadkiem uchwycić:
- Panno Zofio — rzecze — pani Telimeno!
Nigdy się krwią bezbronnych ta szpada nie splami;
Soplicowie! jesteście moimi więźniami.
Tak zrobiłem we Włoszech, kiedy pod opoką,
Którą Sycylianie zwą Birbante-rokką,
Zdobyłem tabor zbójców: zbrojnych mordowałem,
Rozbrojonych zabrałem i związać kazałem;
Szli za końmi i tryumf mój zdobili świetny,
Potem ich powieszono u podnóża Etny.
W tej chwili wpada szlachta na dwór, czeladź Sędziego ucieka między widownię, napastnicy zajmują stół, przewracają ławy, rzucają się na jedzenie, picie. Świętują zwycięstwo, wznoszą okrzyki przeciw Sędziemu i na cześć Hrabiego, Gerwazego i Horeszków. Wyszukują wśród publiczności stronników Sędziego, przy okazji „podszczypując” upatrzone w widowni niewiasty.
Po pewnym czasie padają pijani, zasypiają.
Asesor wychodzi z zarośli i biegnie gdzieś na złamanie karku trzymając się za zranioną twarz.
Wraca prowadząc oddział jegrów moskiewskich, którzy pijaną, śpiącą szlachtę wiążą.
Sędzia z damami zaprasza dowodzącego oficera do stołu, jedzą, piją, rozmawiają. A tymczasem nadchodzi ks. Robak z Maciejem niosąc tobół (są w nim szable wcześniej pozbierana przez Moskali) , zostawia go w pobliżu
Robak dołącza do biesiadników, Maciek szydzi ze szlachty „Ech głupi Wy, a głupi!”
Biesiada trwa, są rozmowy, toasty (publika nie będzie tego słyszeć, więc na luzie).
Po chwili do pilnujących szlachty Moskali przychodzi sługa Sędziego i daje im beczkę trunku. Jegry piją, wznoszą toasty a Maciek wykorzystując ich nieuwagę rozwiązuje szlachtę.
W pewnym momencie Płut się zrywa od stołu, krzyczy „Zdrada! bunt! Jegry do mnie!”. Moskale porzucają picie i biegną w stronę biesiadników, ale w tym momencie szlachta zrywa się z ziemi, chwyta za broń i uderza na Moskali.
Trwa walka na broń białą i wręcz. Po jakimś czasie Moskal dają radę się utworzyć zwarty oddział i dać gęstego ognia, szlachta się cofa i z rzadka odpowiada ogniem. Po chwili próbują jeszcze szturmu, ale znów są odparci ogniem.
Ryków krzyczy:
«Sędzio! poddaj się, bo dwór spalić każę!»
Na co Sędzia odpowiada: «Pal ja cię w tym ogniu usmażę».
Po chwili takiej patowej sytuacji Tadeusz przyczajony za jakąś zasłoną zaczyna pojedynczo wystrzeliwać żołnierzy moskiewskich. A co strzeli to żołnierz pada.
Płut krzyczy:
«Panie Polak, wstydź się pan, chować się za drzewem;
Nie bądź tchórz, wyjdź na środek, bij się honorowie,
Po żołniersku».
A Tadeusz:
«Majorze! jeśli jesteś tak śmiałym rycerzem,
A czegoż ty się chowasz za jegrów kołnierzem?
Po co krwi rozlew? Między nami była zwada:
Niechajże ją rozstrzygnie pistolet lub szpada.
Daję ci broń na wybór, od działa do szpilki;
A nie, to was wystrzelam jako w jamie wilki».
Płut z Rykowem krótko się naradzają i na pojedynek wychodzi Ryków. Widząc to Hrabia podchodzi do Tadeusza i mówi:
Panie Soplico! z przeproszeniem pana,
Pan wyzwałeś Majora! Ja do Kapitana
Mam dawniejszą urazę
Skarzę, go, jakom zbójców skarał pod opoką,
Którą Sycylijanie zwą Birbante-rokko.
Pojedynek Hrabiego z Rykowem kończy wystrzał jednego z Moskali.
Szlachta krzyczy „Zdrada!” i atakuje Moskali.
Bitwa trwa jakiś czas, powoli szlachta opanowuje pole. Płut ucieka, dowództwo przejmuje Ryków. W końcu Sędzia mówi do Rykowa:
- Kapitanie! nie splamisz czci twojej pardonem.
Dałeś próby, rycerzu nieszczęsny, lecz mężny,
Twojej odwagi: porzuć opór niedołężny,
Złóż broń, nim cię naszymi szablami rozbroim;
Zachowasz życie i cześć, jesteś więźniem moim!
Ryków się poddaje wraz z resztą Moskali:
- Lachy braty!
Oj biada mnie, żem nie miał choć jednej armaty!
Dobrze mówił Suworów: »pomnij Ryków kamrat,
Żebyś nigdy na Lachów nie chodził bez armat!
Szlachta świętuje i w grupie opuszcza plac boju. Zatrzymuje ich Sędzia i mówi:
-Bracia! Bóg dziś naszemu szczęścił orężowi,
Ale muszę Wać Państwu wyznać bez ogródki,
Że z tych niewczesnych bojów złe wynikną skutki.
Tymczasem, kto miał udział najczynniejszy w bitwie,
Ten nie może bezpieczny zostać się na Litwie:
Musicie więc do Księstwa uciekać Panowie,
Za Niemen, gdzie ich czeka zastęp narodowy.
My na was nieobecnych całą winę zwalim
I na Płuta: tak resztę rodzeństwa ocalim.
Żegnam was nie na długo; są pewne nadzieje,
Że nam z wiosną swobody zorza zajaśnieje
I Litwa, co was teraz żegna jak tułaczy,
Wkrótce jako zwycięskich swych zbawców zobaczy!
Niedziela
Polski podjazd uważnie przejeżdża przez pole. Wypada na nich oddział kawalerii rosyjskiej. Starcie na broń białą, kilka manewrów i Moskale uciekają. Polacy się wycofują.
Po chwili przerwy Moskale podjeżdżają pod stanowiska polskie, nawiązują walkę na broń białą i po chwili pozorują ucieczkę. Polacy ruszają w pogoń. Przy końcu pola, w zaroślach zaczajony jest mały oddział piechoty Moskali, który wita Polaków salwą muszkietów. Polacy się wycofują, na pole bitwy wychodzą Moskale i ustawiają się w szyku do bitwy.
Wkrótce na pole wychodzi też armia inwazyjna. Ustawiają działa, zaczyna się pojedynek artyleryjski.
Walka piechoty (szczegóły do uzgodnienia z szefami grup), przynajmniej po jednym manewrze kawaleryjskim z każdej strony (szarża? oskrzydlenie? – do uzgodnienia).
Bitwę kończy frontalny atak piechoty XW wspomagany szarżą kawalerii. Moskale wycofują się i ustępują z pola bitwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 23:04, 01 Lip 2014 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|