|
GRH KAMPINOS
forum luźne, bez nacjonalistycznych treści
|
|
Autor |
Wiadomość |
Wrotycz
porucznik
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 1348 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wieś zowie sie Kazuń |
|
Obcokrajowcy w Walce u Niepodległość 1863 |
|
Znalazłem ciekawą historie z PS63 która zahacza o Twierdze Modlin więc, pozwolę sobie ją zaprezentować.
5 lipca 1863, a więc gdy powstanie już trwało kilka miesięcy w porcie świnoujskim wysiadło na brzeg z pokładu pocztowego parowca trzech młodych Szwedów: 16 letni Gabriel Jakobson, syn mistrza drukarskiego, 20 letni Johann Eriksson, pochodzący z rodziny zamożnych rolników oraz liczący 22 lata Wilhelm Arnold Unman, syn sztokholmskiego kupca. Cała trójka postanowiła wziąć udział z bronią w ręku w walkach z wojskami rosyjskimi. Jakimi kierowali się motywami dokładnie nie wiadomo. Nie wiemy też co było bezpośrednią przyczyną podjęcia ryzykownego kroku. Czy mieli jakiekolwiek wcześniejsze kontakty z Polakami, co wiedzieli o polskiej sprawie? Ówczesna szwedzka prasa bardzo dużo pisała o powstaniu. Działały komitety solidarności z Polską. Społeczeństwo szwedzkie starało się przesyłać pomoc materialną. Wydawało się, że Szwecja może przyłączyć się do zbrojnej interwencji mocarstw zachodnich przeciwko Rosji. Taki nastrój musiał wpłynąć na decyzję trzech młodych ludzi, z których najmłodszy na pewno też wyobrażał sobie, że przeżyje wspaniałą męską przygodę. Rzeczywistość jednak okazała się inna.
Ochotnicy poprzez Berlin dotarli na tereny Wielkopolski. Nie wiadomo jak przekroczyli pilnie strzeżoną granicę zaboru rosyjskiego. Ktoś na pewno musiał im w tym dopomóc. Faktem jest, że dołączyli do partyzanckiego oddziału dowodzonego przez Edmunda Taczanowskiego. Oddział niedawno poniósł porażkę a obecnie odbudowywał się, przekształcając w brygadę jazdy. Działał na terenie woj. kaliskiego, unikając większych bitew ale staczając drobne potyczki. W jednym z takich starć trójka Szwedów wpadła w ręce kozackie. Stało się to koło miejscowości Lądek niedaleko Konina.
Prawdopodobnie poprzez konspiracyjne, polskie kanały wiadomość o tym dotarła do Szwecji, w pierwszych dniach sierpnia. Jako pierwsza podała ją gazeta Gotlands Tidning. Rozpoczęła się korespondencja pomiędzy szwedzkim i rosyjskim ministerstwami spraw zagranicznych. Pierwsza odpowiedź Petersburga budziła grozę. Godzono się na przesłanie listów przez zaniepokojone losem synów rodziny ale zastrzegano, że dojdą one do adresatów „...o ile miejsce pobytu więźniów będzie znane. "
Prasa szwedzka pisała później, że całą trójkę wysłano w głąb Rosji, że skazano ich na rok pobytu w twierdzy Modlin, na dwanaście lat służby w kompaniach karnych, na ciężkie roboty itp. Tymczasem prawda była taka iż najpierw jeńcy trafili do więzienia w Koninie, potem do kazamat warszawskiej cytadeli a następnie do twierdzy modlińskiej. Na ich poszukiwanie wyruszył do Warszawy, zaopatrzony w szwedzki paszport, Rafał Tugendhold. Głęboko powiązany z działalnością konspiracyjną, przybysz z Polski. Postać bardzo skomplikowana i tragiczna, autor publikacji o Polsce i o powstaniu, wydanych w Szwecji pod pseudonimem Stefan Poles. Tugenholdowi mimo, że wpuszczono go nawet do cytadeli w Warszawie nie udało się odszukać śladów żywych szwedzkich ochotników.
Tymczasem starania szwedzkiej dyplomacji odniosły jednak skutek. Całą trójkę w lutym 1864 przewieziono do Warszawy z Modlina i po kolejnych dwóch tygodniach odstawiono do granicy pruskiej. Stamtąd Eriksson i Jakobson powrócili do kraju. Pierwszy z nich w przyszłości został poczmistrzem w Skara i zmarł w 1893, drugi objął stanowisko nadzorcy śluzy w Strömsholm i pożegnał się ze światem w 1898. Unman natomiast nie wrócił do Szwecji ale ponownie przedostał się na teren objęty powstaniem i wstąpił do kompanii złożonej w większości z cudzoziemskich ochotników. Dowodził nimi oficer francuski. Trudno jednak zidentyfikować obecnie ten oddział a więc i opisać jego działania, które trwały do maja. Wówczas to w jakimś starciu oddział został rozbity przez Rosjan i Unman ratował się ucieczką przez pruską granicę. Tam został aresztowany przez Niemców i osadzony w areszcie, w Poznaniu a następnie w Kościanie. Razem z nim w pruskim areszcie przebywało wielu innych powstańców a wśród nich kilku cudzoziemców. Z Kościana wysyłał listy do rodziny w Sztokholmie. W jednym z nich pisał: Nie tylko Austria, ale i Prusy współdziałają zgodnie z Rosją, aby zdławić nieszczęsny polski naród. Udało się im to i tym razem, ale - Jeszcze Polska nie zginęła." Ostatnie słowa napisał po polsku.
Zwolniony z aresztu jesienią, Unman powrócił wreszcie do Sztokholmu. Tu zajął się handlem, prowadząc sklep na Kungsgatan.
26 maja 1923 roku, w warszawskim Belwederze, szef Biura Kapituły Orderu Wojennego "Virtuti Militari", major Andrzej Maciesza podpisał pismo następującej treści: " Legitymacja Tymczasowa. Marszałek Józef Piłsudski, jako Wódz Naczelny w ostatniej wojnie polskiej nadał podporucznikowi weteranowi 1863 r. Unmanowi Wilhelmowi Order Wojenny "Virtuti Militari " /V/ piątej klasy Nr. 6152.- ". Legitymację wraz z przesłanym z Warszawy krzyżem wręczył wkrótce Unmanowi w Sztokholmie pierwszy poseł niepodległej Polski w Szwecji, Jan Zygmunt Michałowski.
W ten sposób Wilhelm Arnold Unman stał się drugim w historii szwedzkim kawalerem najzaszczytniejszego polskiego wojskowego odznaczenia, otrzymując je za swój udział w Powstaniu Styczniowym 1863 r. Pierwszym był porucznik Ernest Leopold von Schantz, który order otrzymał w 1831 w Polsce za czyny dokonane podczas Powstania Listopadowego.
Był jedynym ze szwedzkich ochotników, który doczekał odrodzenia Polski w 1918 r. Order Virtuti Militari został odnowiony rok później ustawą polskiego sejmu. Kilka lat później postanowiono, że zostaną nim odznaczeni wszyscy weterani Powstania Styczniowego. Decyzja dotyczyła również cudzoziemców, którzy ochotniczo włączyli się do walk.
Szukano ich na całym świecie. W Szwecji udało się odnaleźć wyłącznie Wilhelma Unmana. Pozostali już nie żyli. Bo oprócz niego i jego dwóch towarzyszy w powstaniu wziął też udział m.in. Julius Mankel oraz nieznany nam z imienia Hedlund. Dlatego w roku 60 - tej rocznicy powstania, Wilhelm Arnold Unman jako jedyny otrzymał odznaczenie a polskie władze wojskowe przyznały mu stopień oficerski, informując go iż jest podporucznikiem Wojska Polskiego ze wszystkimi wiążącymi się z tym uprawnieniami. Niestety Unman zmarł w rok później, mając 82 lata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:51, 06 Lut 2007 |
|
|
|
|
Igła
starszy wachmistrz
Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Obcokrajowcy w walce o niepodleglość |
|
Jak widać n nie tylko Polacy bili się o wolność innych nacji . Przyjemna dla ducha jest swiadomość , że o Polskę bili się również Szwedzi. Chwała IM za to.
A tak przy okazji:Gen . Franciszek Kleeberg był potomkiem Szwedzkiego Zołnierza-Jeńca z okresu Potopu.Igła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 23:33, 06 Lut 2007 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|